Na kanapie nastąpiła zmiana poduszek na wersję wiosenno-letnią. Moi domownicy nie tolerują większej ich liczby niż góra - cztery. Za to ja uwielbiam więcej. I pewnie coś jeszcze dorzucę do moich ulubionych ikeowskich eivor. Szkoda, że już nie ma ich w Ikea. Ostatnio często natrafiam na świetne kanapowe aranżacje właśnie z ich udziałem.
Ja mam podobnie, poduszki uwielbiam i chetnie upchałabym je to tu , to tam. Ale nie ma łatwo gdy trzeba pójść na kompromis. Dlatego teraz goszczą tylko cztery a i tak są nieustannie przerzucane ;))
OdpowiedzUsuńPrzyjemnej niedzieli życze.
U mnie podobnie. Ja układam, mąż z synem rozrzucają, ja znowu układam, i tak w kółko. Ale nic na to poradzę - lubię poduszki - to najprostszy sposób na zmianę we wnętrzu.
OdpowiedzUsuń