Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

sobota, 17 października 2015

Łazienka, fuga, sprzątanie i zmiany.


Są czynności przy których zdecydowanie się relaksuję. Czytanie książek, przegląd ulubionych stron i blogów wnętrzarskich, a w innych kategoriach: kąpiel w pianie, rozmowy przy szampanie i ..... sprzątanie. Tak, to jedna z czynności przy których wyłączam myślenie racjonalne i praktyczne, a zaczynam włączać myślenie "co by było gdyby...". Często z tych projekcji wynikają całkiem fajne pomysły, które staram się realizować. Najczęściej dotyczą one zmian dekoracyjnych w domowej przestrzeni. Ale czasem te zmiany są większe i wykraczające daleko poza moje cztery kąty. I zdecydowanie są to zmiany na lepsze.


Ale w sumie to miał być post o łazience. Ostatnio często pojawiały się na moim blogu łazienki. Myślę, że urządzając czy remontując dom, szczególnie dużo uwagi poświęcamy łazienkom, właśnie ze względu na to, że trudno o częste zmiany w tym pomieszczeniu. Co jest trudne nie tylko ze względu na koszt, ale również niedogodności związane z remontem łazienki. Ja w swojej łazience nie ustrzegłam się błędu. Musiałam wyłączyć się z urządzania domu na krótki czas, bo właśnie urodziłam swoją Oleńkę, a w tym czasie wykonawca pomylił kolor fug. Oczywiście w tej chwili błąd nie jest już tak istotny, jednak trzy lata temu gdy urządzałam łazienkę, wydawał mi się gigantyczną wpadką. Kupiłam nawet flamaster do malowania fug, ale jakoś nie miałam czasu/ochoty/motywacji do dzisiejszego sprzątania. Mam nadzieję,że wystarczy mi motywacji. Zmiana będzie niewielka, jestem jednak bardzo ciekawa efektu.



niedziela, 11 października 2015

Wnętrze tygodnia. Wnętrza z filmu "Praktykant".


Nie mogło być inaczej. Przygotowałam co prawda wpis dotyczący ciekawego wnętrza, które zachwyciło mnie w tym tygodniu, ale w piątek wybrałam się do kina, co spowodowało zmianę moich blogowych planów. Lubię mądre komedie, gdzie inteligentny dowcip i dobra gra aktorska idą ze sobą w parze, a gdy jeszcze do tego dochodzą widoki jesiennego Nowego Jorku i piękne nowojorskie wnętrza to satysfakcja z wizyty w kinie gwarantowana. Komedia w reżyserii Nacy Meyers taką gwarancję daje. Kto widział "Lepiej późno, niż później" ten wie o czym piszę. Autorką scenografii jest Kristi Zea, a dekoracją wnętrz zajęła się Susan Bode.

Dom, w którym główna bohaterka Jules mieszka wraz z mężem i córeczką, znajduje się w Brownstone na Brooklynie. Wnętrza segmentu są tradycyjne, ze sztukaterią i kominkiem w każdym pomieszczeniu. Jednak widać, że są to wnętrza stworzone na potrzeby młodej rodziny, jest kolorowo, trochę eklektycznie, na pewno nie nudno. Szczególnie zachwyca kuchnia Jules z otwartymi półkami, w pięknych szarościach, z marmurowym blatem, parkietem, białą cegiełką na ścianie i tradycyjną wyspą na środku.
Niewielki salonik ma bardzo dekoracyjny charakter. Dużo tu mebli, bibelotów, tkanin. Wnętrze jest tradycyjne, ale kilka elementów sprawia, że jest też "na czasie" m.in. rożne modele krzeseł przy stole i nowoczesna lampa Lnidsey Adelman nad nim, grafiki i zdjęć na ścianach. No i jest jeszcze to piękne lustro nad kominkiem, które choć klasyczne, to jednak ma bardzo nowoczesną formę. Sypialnia jest kolorowa. Ciemne ściany kontrastują z jasną tapicerką łóżka i czerwonym szezlongiem. Bardzo kolorowy i typowo dziewczyński jest pokoik pięcioletniej córeczki Jules. To wnętrze dla prawdziwej księżniczki!










Biuro w którym mieści się firma Jules, znajduje się w Bronksie. Podobnie jak dom Jules, jej biuro również powstało w autentycznych nowojorskich wnętrzach, które dopasowano do potrzeb filmu. Na co dzień znajduje się tu studio fotograficzne. Biuro zajmuje otwarta przestrzeń, jest nowocześnie, industrialnie. Autorki scenografii zadbały, by wnętrza odpowiadały charakterowi firmy młodej którą prowadzi młoda właścicielka. Jest jasno, przestronnie, dużo tu przeszkleń, mebli i lamp - klasyków designu. Piękne kanapy CB2 i drewniany stół konferencyjny ocieplają wnętrze, ale są najbardziej zgodne z całą jego stylistyką.Z chęcią zatrudniła bym się w takim biurze choćby i dziś.








Jeśli macie ochotę wybrać się do kina i lubicie tego typu komedie to zachęcam. Film, jak każdy tej reżyserki, niesie przesłanie i myślę że każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Jest nadzieja, że młodość nie przemija i jest w każdym z nas niezależnie od wieku!


Źródło: tu

wtorek, 6 października 2015

Dobry Design w Olsztynie. Po raz drugi i ....nie ostatni!



Już po raz drugi miałam okazję odwiedzić wystawę Polish Proven Design w ramach Warmia Mazury Design Festival. O ubiegłorocznym wydarzeniu pisałam tu. Tym razem miejscem akcji była nie tylko kortowska Stara Kotłownia. Organizatorzy akcji zadbali by wydarzenia związane z Festiwalem odbyły się w kilku innych ciekawych olsztyńskich miejscach: Galerii Starego Ratusza, Olsztyńskim Parku Naukowo-Technologicznym, Galerii BWA, Tartaku Raphaelsohnów. Wystawom towarzyszą wykłady oraz warsztaty designu dla dzieci.
Do Kortowskiej Starej Kotłowni wybierałam się już od od kilku dni. Przez wstrętne przeziębienie Olci byłam uziemiona w domu i dopiero w ostatnim dniu wystawy udało mi się na nią dotrzeć. I całe szczęście, bo warto było zobaczyć to, co polscy projektanci stworzyli dla naszych producentów.
Cieszy mnie bardzo, że polskie marki korzystają z tak dobrych rodzimych projektów. Jest szansa, że będziemy mogli docenić to co nasze, nie tylko na wystawach i w katalogach, ale również w sklepach i wreszcie w naszych wnętrzach. A o to przecież chodzi - aby te piękne przedmioty znalazły jak najszersze grono odbiorców.
Nie wiem czy potrafiłabym wskazać jeden przedmiot, który szczególnie zwrócił moją uwagę, bo w takim zgromadzeniu rzeczy pięknych było to po prostu niemożliwe. Ale gdyby jakimś nadzwyczajnym trafem, ktoś obdarowywał zwiedzających eksponatami wyszła bym z wnętrz Starej Kotłowni z .....krzesłem. Nie wiem co prawda z którym, bo wszystkie prezentowały się świetnie i w dodatku były bardzo wygodne (co udało mi się sprawdzić).