Przeglądając bardzo inspirujący i bardzo skandynawski blog Scandiconcept natknęłam się na zdjęcie pewnej łazienki. Co skłoniło mnie do przemyśleń odnośnie względności czasu.
Otóż, jest takie ważne pomieszczenie w domu, w którym pojęcie czasu jest wyjątkowo względne – ŁAZIENKA. Rankiem czas zdecydowanie płynie za szybko. A w zasadzie to właśnie wtedy powinien choć na chwilę stanąć w miejscu. Minuty pędzą jak szalone, mam wrażenie, że biorę udział w jakimś wyścigu - by zdążyć do pracy, do szkoły, na spotkanie. Wieczorem, kiedy już zdarzy mi się wyhamować i oddać błogiemu lenistwu w pianie i bąbelkach, czas przestaje istnieć. A kiedy przypominam sobie o jego istnieniu, wpadam w przerażenie. Znowu za mało CZASU zostanie na sen i znów czeka mnie ten poranny wyścig…...
Zegar w łazience jest więc absolutnie niezbędny, by mieć kontrolę nad CZASEM. Może o być niewielki budzik, ale najlepiej by był to DUŻY ZEGAR.
rumhemma.se
źródło: momtoob.com
źródło: homedit.com
(jakoś dziwnie mała ta wanna...)
źródło: orlili.com
Bardzo trafne spostrzeżenie:) nigdy się nad tym nie zastanwiałam a przeciez szykując się w łazience ciągle wyłaże by sprawdzić, która to już godzina, lub telefon biore na blat i dbam by go nie zamoczyć , jak M. jest w domu to krzycze pytajac "jaki czas?" Super post :)))
OdpowiedzUsuńu mnie debiut- pierwszy raz pokazuje skrawek naszego m:)) kąt o pracy stworzony wczoraj- zapraszam do wyrażenia opinii:))))
pozdrawiam ciepło
M-leno, dziękuję za komentarz. U mnie komórka nie zdaje egzaminu, zapominam i zostawiam w łazience:(((
OdpowiedzUsuńZaraz zajrzę do Twojego m.
Masz rację;) Również do łazienki zabieram telefon aby spoglądać na godzinę, ale nigdy nie pomyślałam żeby powiesić w niej zegar. W każdym razie remont łazienki jeszcze przede mną i w odnowionym wnętrzu bardzo poważnie pomyślę nad zegarem. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń