czwartek, 21 sierpnia 2014
Przypadkowa zbieżność kolorów.
Będzie to post prawie o poduszce. Prawie, bo nie jest ona bohaterką dnia. Leży sobie na tej kanapie jakiś dłuższy czas, już nawet przestałam ją zauważać. Aż do dzisiaj. Przeglądałam po raz kolejny nasze wakacyjne zdjęcia i skojarzenie pojawiło się samo. Spontanicznie chwyciłam za aparat i rzeczywiście – podobieństwo kolorystyczne jest. No więc leży sobie kawałek morza z okolic Dubrownika na mojej kanapie i przypomina miło spędzone chwile. Ogólnie cały salnowo-kuchenny entourage bardzo zbliżony do tego na fotkach, oczywiście tylko kolorystycznie, no i temperatura za oknem niestety już nie ta:(.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I można by nawet rzec, że kuchnia to skały ;-). dobrego dnia dla Ciebie ;-)
OdpowiedzUsuńO trafne porównanie, bo czasem "wspinam" się w niej na szczyty moich kulinarnych umiejętności:)
OdpowiedzUsuń